środa, 22 czerwca 2016

Misia

Wróciłam z wakacji, więc czas najwyższy zabrać się za szydełko. Przez cały mój pobyt na urlopie miałam przy sobie szydełko, ale to nie to samo co w domu. Od razu po powrocie zabrałam się za dzierganie. Tym razem powstała Misia według mojego wzoru. Coś czuję, że nie skończę na dwóch misiach, a powstanie ich dużo dużo więcej.





czwartek, 2 czerwca 2016

Phone case czyli etui skarpetka

Niedawno wykonałam phone case czyli etui skarpetkę na telefon na zamówienie. Mam nadzieję, że właścicielowi się podoba!

wtorek, 31 maja 2016

Miś

Czas nadrobić zaległości i przedstawić pracę, których jeszcze nie pokazywałam. Na pierwszy ogień idzie mały miś. Został stworzony według mojego pomysłu. Nie obyło się bez prucia. Nie jest idealny, ponieważ jego nóżki mogły być odrobinę grubsze, ale praktyka czyni mistrza, więc kolejne misie na pewno będą wyglądać lepiej!


PS: Jeśli ktoś chciałby przetestować wzór na tego misia, to proszę o kontakt.

Powrót czyli Crafts By Cam

Długo mnie tutaj nie było. Czemu? Zmiana komputera spowodowała, że straciłam wszystkie dane. Wielokrotnie próbowałam zalogować się na konto, ale to nie przyniosło żadnych pozytywnych skutków. Próbowałam także odzyskać hasło, ale to również się nie udało. Ale to nie jest takie ważne. W końcu udało się i mogłam zalogować się na swoje konto.




Przez ten okres mojej nieobecności powstał fanpage na facebooku, który jak na razie nie jest popularny, ale to dopiero początki. Serdecznie zapraszam do polubienia strony komentowania postów i zdjęć.


fanpage




Do usłyszenia niebawem!

sobota, 2 sierpnia 2014

Kotka Wiola

Dzisiaj szybki post. Co tu dużo pisać kolejna maskotka według mojego projektu. Dość szybko się ode mnie wyprowadziła, dlatego zdjęcia nie są najlepsze, bo robione na ostatnią chwilę.




Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

wtorek, 1 lipca 2014

Miś Tymek

Dawno nic tu nie pisałam, ale jak zwykle mam wymówkę :D. Kończył się rok szkolny, a kto zna mnie bliżej, to dobrze wie, że jestem pracowita jak mrówka i wszystko musi być perfekcyjne. Oceny poprawione, świadectwo, dyplomy i nagrody odebrane, roku szkolnego koniec, więc czas na szydełkowanie.
Tym razem znów pokusiłam się o wykonanie na szydełku czegoś co będzie w pełni moje. Tak oto powstał miś Tymek. Nie był on łatwy w wykonaniu, ponieważ co chwilkę chciałam coś zmieniać. Jednak w końcu powstał i jestem z NIEGO DUMNA. Nie mogłam się z nim rozstać, ale musiałam. Tak to czasem w życiu bywa. Mówi się trudno i żyje się dalej :). Miało być krótko a wyszło jak zawsze :). Jeśli, któraś z was chciałaby przetestować wzór na misia to serdecznie zapraszam. 
A oto miś Tymek:





Miś powstał z wielu inspiracji zaczerpniętych od niektórych z was i dlatego wszystkim dziękuję za to, że mogę się od was tyle nauczyć. 


PS: Zaczęły się wakacje, więc życzę wszystkim miłego wypoczynku i jak najwspanialszej pogody. Oczywiście nie zapominajcie o swoich szydełkach i innych niezbędnych przyrządach :).


wtorek, 6 maja 2014

Króliczek Chipper

Chodź minął już długi weekend majowy to ja dalej nie mam czasu! Ciągle robię coś innego, a jak już zostanie mi odrobinka czasu, to okazuje się, że mam poważny dylemat : " Hmmmm... ale jaką włóczkę wybrać?". Może nie mam jej tak dużo co inne "maniaczki" szydełkowania, ale jednak troszkę jej jest. No ale żeby nie przynudzać, czas powrócić do tematu dzisiejszego posta. Wczoraj wydziergałam króliczka Chippera z wzoru znajdującego się na blogu pani Justyny. Przymierzałam się już długi, długi czas by go zrobić, ale zawsze było coś nie tak : brak wystarczająco dużej ilości włóczki w brązowym kolorze, brak czasu lub inne pomysły. Ale dopiero dzisiaj rano wykombinowałam, że to nie musi być brązowa włóczka i białe łatki na oczka, przecież to mogła być każda inna nawet biała i różowe łatki na oczka. No ale cóż w końcu mam własnego królika Chippera. Szydełkowałam go cały dzień, ale to dzięki niemu odkryłam nowy sposób szycia zabawek.     Jeszcze się tym nie chwaliłam ( w zasadzie to nie ma czym ), ale dzisiaj ogłoszę to wszem i wobec : NIENAWIDZĘ SZYĆ! Szycie to jeden z moich największych kłopotów. Zazwyczaj pomagała mi mama, ale też nie zawsze. Dzięki temu królikowi nauczyłam się szybkiego zszywania części maskotek.Można powiedzieć, że zmuszałam się do szycia. "Póki nie przyszyjesz głowy do ciała, nie zrobisz mu rączek" i tak dalej.Większość moich maskotek przed zszyciem jest "postawiona do życia" dzięki szpileczkom. Spędzają one w maskotkach dość dużo czasu. Wyjmuję wtedy kiedy już mi ich braknie do kolejnych maskotek. Wtedy nie mam już wyjścia. Albo zszywam zabawkę, albo wyjmuję z niej szpilki, wrzucam do torebki i spędza tam ona w częściach bardzo długi czas.  Powiem wam, że te sposób bardzo zmotywował mnie do szycia. Takim sposobem pierwszy raz się nie pokłułam, zszyłam części w miarę szybko i  miałam na dodatek przyjemność z szycia. To dzięki temu, że zawsze mam taki zapał do pracy, ale tylko do tej szydełkowej :). A teraz czas na króliczka:




Przy okazji chciałabym serdecznie powitać moją pierwszą obserwatorkę. Mam nadzieję, że zostaniesz tutaj na dłużej. :)
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia :)